wtorek, 15 maja 2012

Jak z księżniczki można stać się pandą... czyli piękne i brzydkie Gyaru.

GYARU

Księżniczka...ślicznotka...potwór.

Dwa stopnie gyaru:

I. Śliczne
II. Potwory (przesadzony styl nie będący wyznacznikiem -->KAWAII)

 --->

Tak obie te panie reprezentują cudowny styl GYARU, pierwsza jednak jest jedną z najdelikatniejszych wersji zaś ta druga może zostać uznana za wersję hard.
GYARU- jeden z japońskich stylów w którym najważniejszą zasadą jest to aby być KAWAII ( słodką ) jednak owa słodycz w przypadku gyaru często jest zbyt przesłodzona oczywiście nie tyczy się to jednak wszystkich typów gyaru. Jeśli chodzi o sam styl ubierania się gyaru cechuje duża ilość dodatków, wystylizowane fryzury, doklejone rzęsy, czy ciuchy w pastelowych kolorach, (gyaru często cechuje również opalona skóra) jednak trzeba pamiętać że każdy ze stylów Gyaru różni się od siebie, tak więc postaram się je wam trochę opisać  

JAKIE?

Hime Gyaru


Japońskie słowo Hime czyli księżniczka mówi już samo za siebie... oto właśnie one Księżniczki gyaru... nie tylko ich wygląd jest królewski (wielką wagę przywiązują do swojego ubioru, noszą tylko markowe ciuchy...ważne żeby było drogo) ale i ich osobowość jest jak od księżniczki, wiedzą ile są warte, są delikatne i urocze. Hime gyaru posiadają lekką opaleniznę bądź nie posiadają jej w ogóle. Więcej na temat Hime gyaru możecie dowiedzieć się z dokumentu Martyny Wojciechowskiej:



Kogyaru



Są to uczennice które nie chcąc się poddać ograniczonemu systemowi edukacyjnemu gdzie powinny być upodobnione do całej reszty uczniów, szukają swojej drogi do indywidualności. Cechują się zmianą wyglądu mundurka, dopinaniem słodkich ozdób, farbują sobie również włosy na kolor blond lub jasny brąz, a ich skóra jest opalona.   

B-Ga



Odgałęzienie stylu gyaru gdzie dziewczyny charakteryzują się typowym stylem hip-hop'owym, noszą luźne ciuchy. Również ten typ charakteryzuje się rozjaśnianiem włosów i opalenizną jednak w przypadku B-Ga opalenizna jest 100% prawdziwa (inne gyaru najczęściej używają samoopalacza lub bronzera). 

Rasuta Gyaru


Odgałęzienie Gyaru charakteryzujące się nawiązaniami do kultury jamajskiej, np. elementy z kolorami jamajskiej flagi czerwono-żółto-zielone, motywy z Bobem Marley'em, naturalna opalenizna.

Banba


Jest to lżejsza wersja Manba,nosi ona jaśniejsze ubrania, mniejszą ilość dodatków a jej makijaż nie zawiera tak wiele białych elementów jak kolejne rozwinięte wersje tego typu gyaru. Posiadają one sztuczną opaleniznę najczęściej nabytą za pomocą samoopalacza lub bronzera.

Manba


Początkowy etap do zostania pandą --> makijaż typu panda, utlenione włosy na blond lub często nawet na biel, dużo piżdżących dodatków, często z motywem hawajskim. Tu również pojawia się sztuczna opalenizna. (Na oko można stwierdzić że jest to coś pomiędzy Banba a Yamamba)  

Yamamba


To zdecydowanie najbardziej odbiegający od zamierzenia --> KAWAI <-- styl Gyaru, Yamamba to istna neonowa panda, cechuje ja mocno brązowa, sztucznie opalona skóra, mocny makijaż w stylu pandy, ciuchy kolorowe, często wręcz neonowe, kolorowe włosy i niesamowicie wielka ilość ozdób , to właśnie cechy prawdziwej Yamamby. 


CZYY GYARU ZAWSZE BĘDZIE KAWAII?   

Zdecydowanie nie, faktycznie część gyaru jest na prawdę urocza śliczna i...kawaii jednak niektóre z owych rozgałęzień są przesycone tym co w ich mniemaniu jest kawaii. 


Moja ogólna ocena dla gyaru jest pozytywna jednak tyczy się to tylko pierwszych nie przesyconych rozgałęzień tego stylu, należy pamiętać że jest jeszcze wiele pod gałęzi jednak ja miałam zamiar opisać główne i najczęściej spotykane w Japonii. 
Dziewczęta jeśli w przyszłości postanowicie być gyaru proszę czerpcie inspiracje z łagodniejszych wersji. 


Przykładowo wrzucam filmiki z makijażem dla gyaru oceńcie która ładniejsza:

1.



2.


Myślę że wybierzecie to co i ja :)
Powodzenia dla przyszłych Gyaru! <3


1 komentarz:

  1. Ja zamierzam być Gyaru ale w tej najłagodniejszej wersji. I na swoim blogu również będę to reklamować. Ale bardziej obiektywnie. Zapraszam do niego. Azja-blizej-nas.blogspot.com Oczywiście możesz skasować ten komentarz jako reklamowanie innego bloga. :)

    OdpowiedzUsuń